czwartek, 7 lipca 2016

był sobie raz...

Opowiem Ci moją historię. Bo mogę zaledwie tyle, a może aż? Mój punkt widzenia. Moje obrazki, i dźwięki, i myśli, radości i smutki, ulubione kolory, i zapach lawendy i sposób, w jaki opieram się o ciepłe powietrze letniego wieczoru. I to, jak chodzę po śniegu, jak oddycham mrozem, jak zamykam oczy i jak witam nowy dzień. Jak zwijam się w kłębek i jak udaję, że mnie nie ma, jak bardzo się złoszczę, gdy tracę i jak bardzo cieszę, gdy otrzymuję. Jak nie umiem kochać i jak czekam na miłość. Jak gardzę. Jak lubię pomidorową. Jak marnuję czas, chociaż nie chcę. Jak rosnę i jak się starzeję. Jak się zmieniam, choć wciąż popełniam te same błędy. Jak chcę być kimś ważnym i jak nie wiem, kim jestem. Jak bardzo się niecierpliwię. Jak chciałbym być inny, jak jestem taki sam. Jak czekam, czekam i czekam. Jak nie mam w tym wprawy i jak czekać nie umiem i wpycham w czekanie wszystko, co się nawinie. Jak jestem. Taki właśnie. Taki trudny. Taki niebanalny. 

Opowiem Ci moją historię, bo głupio tak nic nie mówić. Bo może wysłuchasz i mi wytłumaczysz, a potem będę mógł milczeć o Tobie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz