niedziela, 13 listopada 2016

nie zapomnij, nie zapomnij nas

Chciałbym, abyś przyśnił mi się choć raz, bym wiedzieć mógł o Tobie coś więcej, bym mógł być blisko na chwilę. Bo brakuje mi odwagi, by być Zacheuszem, by wleźć na drzewo i ściągnąć Cię na ziemię, byś powiedział mi wreszcie, że musisz zjeść ze mną, przyjść do mnie, byś nie pominął mnie jak dotąd może... 

Przyjdź do tych wszystkich, którzy już nie wierzą, którzy porzucili nadzieję i są jak opuszczone domy. Przyjdź do nich, zjedz z nimi, przywróć im życie, tchnij Ducha. Przyjdź do tych, którzy już nie proszą, którzy na nic nie czekają, których spojrzenie już dawno zgasło, choć powieki jeszcze się nie domknęły. Przyjdź do tych, którym my nie potrafiliśmy dać nadziei, bo brakło nam wiary, zaufania, ale nie egoizmu. 

Bo nie wierzymy i nie ufamy, bo stawiamy na sobie (i nawzajem) krzyżyki, bo nie potrafimy sprostać, bo uciekamy, chowamy się i oddajemy naszą wolność za cenę zapomnienia na chwilę, ale nie znaczy to, że nie tęsknimy za Tobą cholernie. 

Daj nam Siebie, Swoją Obecność i cichą pewność, że jeszcze nie jest za późno. 

Wielki Panie winorośli, Stworzycielu gwiazd...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz