sobota, 17 kwietnia 2010

a sunny day before Sunday

Przyjemnie jest wstawać w sobotni poranek (ósma z minutami), kiedy słońce już wysoko i w całej pełni. Wygramolić się z łóżka i oddawać tak błahej przyjemności, jaką jest konsumowanie kukurydzianych, chrupiących płatków (z domieszką jabłek w czerwonej skórce), umoczonych w zimnym mleku. (Mleko. Zaczynam je pijać litrami).

Dzisiaj będzie długi dzień. Ale że długi, to jedno. Istotnym jest, że słońce wszędzie.

Sobota, ot, sobota i więcej nic.

(:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz