środa, 30 czerwca 2010

towar permanentnie deficytowy

Jak to jest, że bez względu na czasy i ustroje panujące sen jest zawsze towarem deficytowym? Że wciąż się go pragnie, a czasem pożąda, że popyt na spanie tysiąckrotnie przewyższa podaż nań? Czasem sobie myślę - wyśpię się dopiero, gdy umrę. A może i to myślenie jest błędne? Może wtedy to dopiero będzie milion spraw do załatwienia? Póki co myśleniu dość. Czas iść spać! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz