poniedziałek, 22 listopada 2010

ja - katolik

Jestem katolikiem, mam dwadzieścia parę lat. Odpowiadam za trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz. Straszę ludzi końcem świata. W ogóle straszę. W zaułkach i na rogach ulic, w centrum miasta. Biegam za niepokorną młodzieżą, zawsze z krzyżem w ręce. Dzieci doprowadzam do nerwicy pogadankami o piekle, dorosłych natomiast pouczam. Stworzyłem nietolerancję i teraz z rozkoszą się jej oddaję. Szczególnie nie toleruję ateistów, innowierców i homoseksualistów. W ogóle nie dopuszczam myśli, że tacy istnieją. Wszak żyję w ciemnogrodzie. Nie czytam książek, ani nie oglądam filmów. No, chyba że katolickie i bohaterem jest szlachetny ksiądz. Nie słucham świeckiej muzyki, tylko alleluja i alleluja. Chyba, że Post, to nawet i alleluja nie. Bo mnie nie wolno się cieszyć życiem. Zło i grzech. Żadnych tam zabaw, hulanek. Katolikowi nie przystoi. Zatykam uszy, kiedy ktoś opowiada dowcip. Chyba, że taki ładny, o Jasiu w szkole. Z resztą, właściwie nie mam poczucia humoru. Wszystko biorę na serio i nie stać mnie nawet na minimalny brak powagi. Nie przeklinam. No, może czasem, ale tylko pod adresem innowierców i homoseksualistów. Jestem mistrzem hipokryzji - dużo mówię o miłości, ale tak naprawdę nienawidzę wszystkiego, co niekatolickie. Na uczelni nawracam znajomych z roku, albo milczę całkowicie. Charakteryzuje mnie ogromna nieżyciowość, oderwanie od rzeczywistości. Dodatkowo jestem człowiekiem bardzo nieinteligentnym, głupim i naiwnym. Daję sobie w kaszę dmuchać, bo przecież tak trzeba. Moją fobią jest słowo "seks". Nie wiem, co to i wiedzieć nie chcę. Alkohol? Pod żadną postacią, wszak wszyscy wiedzą, że to szatański wynalazek. Nie mam własnego zdania - ksiądz dyktuje mi wszystko, nawet to, co powinienem zjeść jutro na śniadanie.

Przyznam się - jestem Polakiem-katolikiem, a więc najgorszym z możliwych. Nietolerancja? Potrójna. Głupota? Maksymalna. I zacofanie. Tak, uważam się za ofiarę tego świata i że tak trzeba. Antemurale christianitatis? Tak, tak, jak najbardziej.

I wiesz... To naprawdę JA wyrżnąłem średniowiecznych Saracenów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz