środa, 23 października 2013

obrazki jesienne

Uczucia potrafią sparaliżować, a nawet zabijać. Np. taki przerośnięty do postaci monstrum lęk. 
Ale nie mogę sobie wyobrazić życia bez uczuć - bez możności cieszenia się z tego, że jest piękna jesień, słońce grzeje mi kark, co lubię nie mniej, niż przeciętny kot oraz że mogę patrzeć na dojrzałą, intensywną jarzębinę, lśniącą na tle wyraźnego, błękitnego nieba. I te wszystkie lęki są gdzieś tam lękami, ale nie sposób odmówić czasowi i miejscu Wdzięku przez wielkie "W". 

***
Przez przejście dla pieszych na ul. O. przebiega w podskokach staruszek. Wygląda komicznie, trochę jak sportowiec biorący udział w biegu przez płotki... Bo przejście to, o strukturze wyżynno-nizinnej ma charakter toru przeszkód, koleiny są tak ogromne, że gdyby padał deszcz, płynęłaby w nich woda. Na szczęście jest sucho i świeci słońce. Komiczny staruszek pomyka środkiem jezdni - granatowy płaszcz, lekko przykrótkie nogawki i laska w ręku. Sprawia wrażenie, jakby nagle ozdrowiał, odzyskał siły i żywotność nastolatka. (Myślę, że mogli w ten sposób podskakiwać wszyscy uzdrowieni przez Jezusa paralitycy). Wygląda, jakby się przekornie pod nosem uśmiechał (lubię lekko ironicznych i zdystansowanych do życia staruszków, mrugających porozumiewawczo do Pana Boga), ale nie wiem, czy to jest uśmiech, czy tylko chcę go dostrzec. Może w rzeczywistości jest mu ciężko i przeklina pod nosem podłe koleiny i to, że nie zdąży na zielone światło na drugim przejściu. Może biegnie resztką sił i może zapomniał już, co to poczucie humoru, ale na pierwszy rzut oka, powierzchowny rzut oka przechodnia, zdaje się być bardzo sympatycznym staruszkiem w granatowym płaszczu i przykrótkich nogawkach, biegnącym z laską, w podskokach przez płotki kolein.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz