wtorek, 16 października 2012

śmiech ściany mu rozjaśnia

Człowiek i dom przenikają się nawzajem. Pochłaniają. W szczelinach ścian drzemie tysiąc poważnych rozmów, drugie tyle głupich żartów i oddechy jeszcze wczoraj obecnych tam ludzi. 
W ludziach zaś siedzi pamięć o domu. Zapach wspólnych obiadów, herbaty i kawy, wymieszany z uroczystą wonią skrzypiących podłóg.


















Każde drzwi mają swoją tajemnicę, swoją Narnię, swoją historię. Każde w milczeniu obserwowały wydarzające się ludzkie życie. Niepowtarzalne. Jedyne w swoim rodzaju. Bo tak naprawdę człowiek jest niezastąpiony. Każdy jeden. Bo nikt nie zaśmieje się tak, jak zrobi to ktoś inny. 

  


Kiedyś stanę się fotografią. Będzie to znaczyć, że wróciłem do Domu. 



Ale moja tymczasowość nie jest smutna. Pozwala się cieszyć tym czasem. Czerpać, zgłębiać, poznawać, podchodzić bliżej i odważniej. Otwierać drzwi, by mogło wpaść więcej ciepła i światła.


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz