niedziela, 21 kwietnia 2013

dowiem się

I spada znowu, z głośnym hukiem, ciężkie i twarde, jak odwilżowy lód: po co?
Pakurim... Ju ar gut gaj... Takie domy można kupić... Tyle do powiedzenia ma reszta, ci z prawej i z lewej i z naprzeciwka. Może po to, by przyjść, pomimo bezkondycji. Może dla kogoś twoja bezkondycja jest czymś naprawdę dobrym, może oczekiwanym. Może po to, by robić zdjęcia, choć nigdy nie będą to najlepsze zdjęcia na świecie. Czy ktokolwiek robi cokolwiek, by było najlepsze na świecie? Konkurencyjność, która nie pozwala oddychać. Która zasusza i kruszy marzenia, zanim wypełzną z gruntu. Może po to, że lubię. Lubię dla siebie. Bo to moje. Bo tak widzę ja. Nie najlepiej, nie najpełniej nawet, ale to moja toćka zrienija. Może po to, by znów stanąć w rześkich murach i popatrzeć na ciche światło. I usłyszeć, tak z zamkniętymi oczami. Może po to, by raz jeszcze wystawić kark do słońca, bo to jest przyjemne. Może po grób. By kochać po grób. I potem wciąż jeszcze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz