piątek, 11 lutego 2011

sztuką jest być frajerem.


Nie boję się terrorystów, nie boję się armii. Jestem człowiekiem wolnym.

Poruszanie się. Krok do przodu i pięć w tył, lub czasem, gdy dobrze idzie - na odwrót. Na płaszczyźnie. Oś pionowa, oś pozioma, a ty - punkt gdzieś pomiędzy. Góra, dół. Sinusoidy. I nagle - trzeci wymiar. 3D. I zmienia się postrzeganie. Bo czy można ograniczać się do "w przód" i "w tył", "w górę" i "w dół", kiedy jest jeszcze "w głąb" ?

Sztuką jest. Sztuką jest niespłaszczanie rzeczywistości, świata, życia. Sztuką być dla innych, czy dla jednego drugiego. I robić swoje niezmiennie, gdy z boku to takie nudne. I do końca, bez względu na to, czy koniec przeczuwalny, wisi w powietrzu, czy spada gwałtownie. I być w gotowości na nieoczekiwany finisz i nic sobie zeń nie robić, równocześnie o nim pamiętając. Mieć na uwadze i patrzeć spokojnie, z radością.
Sztuką jest być frajerem w oczach świata.

Sztuką żyć w świadomości, że
Słońce znajduje kwiaty polne tam, gdzie one rosną.

Być człowiekiem Boga. To nawet dziwnie brzmi.

A przecież jedną z najlepszych rzeczy, którą człowiek może się zająć, jest śpiewanie psalmów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz