piątek, 10 października 2014

bezdroża

Zachwyca jesień w wydaniu obfitego słońca, błękitu nieba i zapachu podsuszonych liści pod kołami roweru, który w dni takie, jak ten, najlepszym towarzyszem jest. I jeszcze księgarnia - zatrzymujesz się przed regałem pełnym przewodników po wszelkich zakątkach świata, z ulotną myślą, że oto on - wielki świat - stoi otworem - tylko nie bać się brać. Ile razy w życiu miałeś tę pokusę, żeby zostawić wszystko i przenieść się gdzieś tam, gdzie spotkasz i poznasz samego siebie... A może raczej, by zgubić gdzieś po drodze walizki? Niepojęte jest życie, w którym, choć pragniesz stabilności i swojego kawałka podłogi, ciepłego łóżka, okna, drzwi i kilku innych rzeczy, przeczuwasz, że świętą jest gotowość do wypuszczenia z dłoni wszystkiego, co dźwigasz i w czym się zadomowiłeś - bez względu na to, czy dobre, czy złe. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz