Zaprószyło. Mały Halicz i wszystko. Ładnie. Miło. Zimno.
Skrajności. Ambiwalencja.
Człowiek to taka śmieszna istota. Rozdwojona, roztrojona, skrajnie różna od siebie samego. Dobrze, jeżeli w ogóle wie, który to ten sam swój. Przyjaciel i wróg w jednym. Ani czarny, ani biały. Pomieszany. Zmieszany również bardzo często. Zna siebie na tyle dobrze, by mógł powiedzieć, czego nigdy w życiu nie zrobi. Oczywiście owo "nigdy w życiu" nigdy nie następuje i jakoś tak, nie wiedzieć dlaczego, krok po kroku istota ludzka realizuje wszystko to, czego się bez zająknięcia zaparła. A zapiera się często. Tego, w co wierzy, lub zwyczajnie - nogami w gruncie. Uparta bestia. I jak na bestię przystało - drapie i gryzie.
Lubi się śmiać, choć często wcale nie jest mu do śmiechu. Paradoksalnie bywa, że wówczas wybucha śmiechem głośniejszym i bardziej intensywnym, niż zwykle. Jest fałszywy. Udaje. Zgrywa twardego, ignoranta, cynika. Teatrzyki na piątkę z plusem, a po nich biegiem za kurtynę.
Przystaje czasem i patrzy głupio przed, za siebie i w teraz. I tylko oczu swoich nie widzi.
Zaprószyło. Mały Halicz i wszystko. Ładnie. Miło. Zimno.
Skrajności. Ambiwalencja.
Człowiek to taka śmieszna istota. Rozdwojona, roztrojona, skrajnie różna od siebie samego. Dobrze, jeżeli w ogóle wie, który to ten sam swój. Przyjaciel i wróg w jednym. Ani czarny, ani biały. Pomieszany. Zmieszany również bardzo często. Zna siebie na tyle dobrze, by mógł powiedzieć, czego nigdy w życiu nie zrobi. Oczywiście owo "nigdy w życiu" nigdy nie następuje i jakoś tak, nie wiedzieć dlaczego, krok po kroku istota ludzka realizuje wszystko to, czego się bez zająknięcia zaparła. A zapiera się często. Tego, w co wierzy, lub zwyczajnie - nogami w gruncie. Uparta bestia. I jak na bestię przystało - drapie i gryzie.
Lubi się śmiać, choć często wcale nie jest mu do śmiechu. Paradoksalnie bywa, że wówczas wybucha śmiechem głośniejszym i bardziej intensywnym, niż zwykle. Jest fałszywy. Udaje. Zgrywa twardego, ignoranta, cynika. Teatrzyki na piątkę z plusem, a po nich biegiem za kurtynę.
Przystaje czasem i patrzy głupio przed, za siebie i w teraz. I tylko oczu swoich nie widzi.
Zaprószyło. Mały Halicz i wszystko. Ładnie. Miło. Zimno.
Skoooowri, pisz więcej! tak dooobrze sie Cie czyta! :))
OdpowiedzUsuńskowri się cieszy.
OdpowiedzUsuńa kto to Anonimowy ?
cicha fanka :))
OdpowiedzUsuń:> tak mi coś mówiło
OdpowiedzUsuń