Nie starałam się mieć własnej opinii, ale podobało mi się, że stary rabin z długą, białą brodą ma coś do powiedzenia na temat naszej przyszłości, nawet jeśli był tylko wytworem wyobraźni Berestyckiego. Ostatecznie, rabin to rabin, a Berestycki to dorosły i bogobojny Żyd. Cieszyło mnie, że obaj pochylili się nad naszym losem. To dowodziło, że kogoś jeszcze nasze istnienia obchodzą. To sprawiło, że nie czułam się tak całkiem sama.
/Krystyna Chiger, Daniel Paisner, Dziewczynka w zielonym sweterku/
Więcej niebawem.
ej.
OdpowiedzUsuńno?
OdpowiedzUsuń