Po południu przeczytała w gazecie dowcip (może nie najwyższych lotów, ale jednak wykrzywił buźkę w uśmiech):
"Adam i Ewa byli idealną parą. On nie musiał słuchać, za kogo ona mogła wyjść za mąż. Ona nie musiała słuchać, jak gotowała jego matka".
(:
Bo tak w ogóle, to nieszczególnie jej do śmiechu. Bardzo nieszczególnie. Ręka w nocniku. Fe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz