Nie idzie. Zupełnie nie. A przecież się staram... staram?
Przynajmniej spotyka się fajnych ludzi w tych bibliotekach. Dawno niewidzianych.
(Niewidziani ludzie, nie biblioteki).
I pośmiać się można. A humor mam czarny ostatnio.
I spore zaległości. Towarzyskie. Bo z Tobą pewnie też umówiłam się na luty...
Damn !
Wyłazić z łóżka trzeba, więc wyłażę, ale zapewniam, że będę zeń wypełzać chętniej, gdy świat za oknem się podgrzeje, nabierze barw i słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz