A Jezus tymczasem milczał. (...)
A milczenie Jego było powtórzeniem milczenia, które panowało przed początkiem świata, zanim niebo i ziemia powstały, zanim El Szaddaj, Wszechpotężny, powołał do życia człowieka, było szukaniem i wypatrywaniem sposobnego czasu, szukaniem nieszukającym, wypatrywaniem niewypatrującym, gdyż to, co nam się wydaje Bożym szukaniem i wypatrywaniem, jest tylko odgłosem i pomrukiem spraw nigdy przez Elohim nie zagubionych i zawsze przez Niego widzianych, i będących zawsze na czasie poza wszelkim czasem. (...)
Jezus milczał.
Roman Brandstaetter, Jezus z Nazarethu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz