niedziela, 27 września 2015

o stałości

A jeśli jest jeszcze bardziej nie po twojej myśli? Nie tak, jak byś sobie życzył, oczekiwał, chciał pragnął? A jeśli z nieba jednak nie spadają natychmiastowe rozwiązania i wiesz jeszcze mniej, niż wiedziałeś kilka dni wcześniej?

Jest zimny, bardzo rześki wieczór. Zmęczony i dziwnie spokojny wracasz do "domu".  Po granatowym niebie przesuwają się drobne i miękkie obłoki, podświetlone intensywnym światłem księżyca. Piękny i zmienny krajobraz - zmienne niebo, chmury, zmienny księżyc. Po drodze mijasz drzewo - solidne, rozrośnięte, stabilne, silne, dostojne, ochraniające przed skwarem i deszczem fragment ziemi pod swoją rozłożystą koroną. To jest to. Symbol może, może reprezentant sedna sprawy. Egzemplarz cudownej stałości. Jest coś w nas, co potrzebuje być stałe, niezmienne. Żywe, zielone, kwitnące, ale też silne, stabilne, niezachwiane. Pomimo całej sympatii do niespodzianek, przygód i zaskoczeń, coś w nas domaga się stabilności, pewności, że tak, że zawsze, że błogosławione, co nigdy się nie zmieni. Jak Miłość. Ta więcej, niż ludzka. Ta Jego. Ta majestatyczna i żywa jak drzewo i Ta, która na drzewie przypieczętowała Swoją wieczność oraz to, że nigdy się nie zachwieje. Ta od zawsze i na zawsze. Nie od pierwszego wejrzenia, ale znacznie wcześniej i nie aż po grób, bo znacznie dalej. 

Bóg Jest stały. Stały w Swoim "tak", wbrew mojej zmienności poglądów i nastrojów. I stale słucha. Także tych stałych modlitw, prawie monotonnych, różańcowych, bez inwencji twórczej i natchnień emocjonalno-artystycznych. On słucha mnie wtedy z takim zaangażowaniem, jak ja słucham deszczu - niby monotonny, regularny i można się przyzwyczaić, ale jednak trudno nie zauważyć, że pada. Jeden, stały dźwięk w kółko. Jak "ufam Tobie" non-stop. Jak "Zdrowaś", "chwała", "amen", jak "zmiłuj się nade mną". 

Nuda. Błogosławiona nudna stabilność, grunt pod nogami, skrawek ziemi, istnienie ukryte i ocalone pod rękami nieustannie rozpostartymi i w gotowości, by objąć i ocalić. 

Stań pod drzewem. Raz jeszcze.  

Stało drzewo, 
Stałem ja -
Niestały i stale kochany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz