środa, 10 lutego 2016

good evening

Właściwie, niezależnie od sytuacji, można mieć humor dobry lub zły. To coś, co zaskakuje prawie tak samo, jak odkrycie, że ludzie są lepsi, niż myślałam, przy czym ciężko mi utożsamić się z tą odkrytą ludzkością. 

Spóźniłam się i spotkałam Łobuza przy szybie.  Otworzyłam drzwi i ten przykleił się z wyrzutem, że tak późno. I to był ten moment, by powiedzieć przepraszam, również z wyrzutem, ale sumienia i zostać przyjętym. Właściwie nawet Małe Łobuzy mają tę zdolność, by przyjąć czyjś błąd, jeśli się ich nie oszukuje. I jeśli wcześniej zostały przyjęte z własnymi nieumiejętnościami. Bo morał z tego taki, że mogę się pomylić, mogę się głupio zachować, a nawet coś zawalić, ale jestem kochany i ważny mimo to. Długo to trwało. Ale dotarło. I nie wiem, do kogo bardziej oraz kto naprawdę ma z tego większy pożytek. 

Łobuzy są lepsze, niż myślałam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz