Wszystko ma swój czas. Wiadomo. Chaos też, niestety. Są momenty, kiedy ciężko znaleźć chwilę, by zapytać drugiego człowieka: co u ciebie? Nie mówiąc o herbacie. Czas uczenia się zaskakująco trudnej sztuki życia at the moment. Tym, co dzieje się w obecnym ułamku sekundy i ani trochę dalej.
Wczoraj na chwilę udało mi się zatrzymać czas. Więcej znacznie - cofnąć! I to było dobre wytchnienie. Dziękuję zatem E. i K. i ich "dobrej aurze". ;) Dobrze mieć do kogo przyjść. Człowiek potrzebuje przychodzić.
Jak złapię grunt w tym mule, to będzie lepiej. Z dnia na dzień. Jak jest teraz? Myślę, że nieźle i że wciąż i wciąż nieustannie za wszystko należy dziękować.
Dziś za to, że nie wszystko ode mnie zależy.
Zadanie na październik: powrót do sumiennej konsekwencji lub też konsekwentnej sumienności.
Oby to prawie jak Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz