wtorek, 21 maja 2013

dumka poranna

W wieczności wcale się nie mówi. W wieczności, wiesz, robi się to samo, co przy rysowaniu świnki: odchyla się głowę w tył i przymyka się oczy. 
/Tomasz Mann, Czarodziejska Góra/



Z przerwą na poniedziałek, dziś znów przywitało mnie błękitne niebo i pełne entuzjazmu słońce i to od samego rana. Najbardziej z całego roku lubię właśnie teraz - gdy kończy się maj, zbliża i trwa czerwiec - dni są maksymalnie długie, ptaki śpiewają na letnią nutę i można przyjemnie grzać kark w słońcu. I wszystko wydaje się takie dobre, choć po tych i owych szafach straszą poupychane ukradkiem trupki... Może. A może czas rozstać się z tymi szafami, z tymi trupkami, pomachać im ręką na do widzenia i pojechać przed siebie? 

Im więcej patrzę na "to wszystko", na "życie" itd. itd., tym bardziej wiem, ile już wiem oraz jak wiele mi brakuje - wiedzy, wiary, zapału, dystansu, mądrości, cierpliwości, pokory i innych specjałów, by radość była pełna. To dziwne, że może być równocześnie dobrze i źle i że bilans obydwojga nie równa się nijak. Life. Leben. Вот такая жизнь. 

I że wciąż dostajesz impulsy, bodźce, kuksańce w bok, by się ocknąć. Znów i znów, aż może obudzisz się wreszcie tak całkowicie. Ludzie od ciebie starsi myślą, być może, że są mądrzejsi, jakby zapominając, że kiedy zdawali maturę, to ta matura była dla nich ważna, a nie to, w jakim wieku pójdą na emeryturę. Każdy twój czas to twój czas i on jest zawsze bardzo ważny, czy masz lat pięć i budujesz domki z klocków, czy czterdzieści pięć i stawiasz już prawdziwe, poważne konstrukcje. Zaskakujące, jak złożony jest człowiek i jak wiele rzeczy ma na niego wpływ. Jak bardzo, stając się dorośli, nosimy w sobie cechy dziecka, którym byliśmy kiedyś, co daje mi podstawę, by przypuszczać, że w pewnym sensie, starzejąc się nie przestajemy być nastolatkami. I nie chodzi tu o niedojrzałość, a raczej o to, że jest w człowieku Życie, które pozostaje zawsze świeże. Można je dostrzec, gdy patrzysz komuś głęboko w oczy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz