poniedziałek, 16 września 2013

człowiek człowiekowi człowiekiem

Codziennie, gdy przechodzę obok placu, mijam człowieka podobnego do innego człowieka. Ten pierwszy, codziennie mijany, handluje owocami i warzywami. Ten drugi chyba niczym nie handluje (a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo) i spotykam go dużo rzadziej. Pewne jest jedno - to dwie różne osoby. Ponieważ jednak tego drugiego troszkę znam i całkiem - na miarę stopnia znajomości - lubię, to tego pierwszego też lubię, choć wcale nie znam. Takie lubienie przez skojarzenie, przez dobre myślenie o kimś innym. Ten pierwszy, codziennie widywany człowiek, nic o tym nie wiedząc, powoduje, że się uśmiecham pod nosem.Gdy ktoś budzi uśmiech w trudny czas, to jest to ktoś wyjątkowy - nieważne, że nie wiem, jak ma na imię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz