czwartek, 19 września 2013

wstęp, rozwinięcie, zakończenie.

Wstęp:

Nie rozmarzać się. Nie myśleć więcej, niż to konieczne. 
Czekając na czas, by zrobić jesienne porządki. 


Rozwinięcie: 

Spotykam się z jakąś taką nadprogramową życzliwością ludzi właściwie obcych. 


Zakończenie:

I jesień. Chwilowo jest mi wszystko jedno, czy leje, czy wieje, czy gwiździ, czy... no, sami wiecie. 
Chwilowo. To się zmieni lada moment.
Chłód włazi za kołnierz. Poczułam go całkiem wyraźnie i pomyślałam, że lubię. I chłód i wiatr. Bo jest blisko. Bo można go dotknąć, albo raczej nie można nie zostać przez niego dotkniętym.
Byle słońce nie odeszło. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz