Przestawione książki na regale, umyte wnętrzności lodówki - takie są owoce, kiedy nosi niemożebnie, a za oknem deszcz niemal nieustanny i nie da się wsiąść na rower i pozostać suchym równocześnie. I tylko pozazdrościć lodówce, że jej wnętrze jest bardziej przejrzyste, niż twoje...
Dwa dni temu, w godzinach popołudniowych omal nie wylądowałeś rowerem pod samochodem. Z nieuwagi własnej. Bogu dzięki, kierowca miał refleks.
Jakoś tak ciężko trawią się myśli, konieczności, niepokoje - nie potrafisz sensownie sklecić kilku zdań z tylu różnych myśli. Jakbyś śledzia w poprzek połknąć chciał...
I tylko lawenda na oknie wznosi się lekko ku górze. Beztroska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz