wtorek, 14 stycznia 2014

"że się wcale nie dziwię duszy mej"

W uszach Waglewski.
W oczach suchość i zmęczenie. 
W sercu spokój. 

Wreszcie. 
I cicho, że aż słychać tę spadającą Mannę. 
Mogę już spać. Krótko, ale za to spokojnie.

I jakość budzenia też będzie inna. Od dziś. 

Dobrze jest znów Być, a nie tylko egzystować sobie samopas. Wbrew wszystkiemu, co dziś się słyszy i powtarza - chrześcijaństwo w jego katolickim wydaniu to najlepsza "rzecz", jaka mi się w życiu przytrafiła. Można myśleć cokolwiek i wiedzieć swoje, ale ja wiem, że tak jest i nie potrzebuję już na to dowodów. To, co spora część świata uważa za brak wolności jest dla mnie największą łaską i szczęściem. Chrześcijaństwo nie jest ciasną klatką. To są prawdziwe przestworza. Nie jakiś olej na płótnie, ku pokrzepieniu serc. Tu się żyje. Nie wiem, co robi się gdzieś indziej.

Dziękuję Ci Boże, że znów jestem i że Ty nigdy nie przestajesz Być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz