piątek, 28 września 2012

nie opowiem panu

Prawda jest nie tyle po środku, co w środku. Nie do końca mi wiadomo, czy da się ją wyrazić słowami. Na głos. Wypowiedzieć. Jak Inwokację, albo odruchowe halo w pustą przestrzeń telefonicznej słuchawki. Czasami się ucieka, jakby było dokąd. Byle szybciej, byle dalej, byle jak. Nauczyliśmy się wiać. Instynktownie. Różnie się kończą takie podróże ewakuacyjne. Bywa, że nigdy się nie kończą. Życie zaczyna się dziwnie zmieniać, gdy wreszcie się zatrzymasz. Na czerwonym. Na znaku STOP. Na machnięcie czyjejś ręki.  Na prawdę. Na lepsze. Zmieniać na lepsze. Ale nie na hop-siup. 


Nie opowiem panu, snu nie da się opowiedzieć. Opowiedziany przestaje być snem. Podobnie jakby Boga chciał pan opowiedzieć. Będzie Bóg? Cokolwiek zresztą czy da się opowiedzieć? Opowiedziane jest tylko opowiedzianym, niczym więcej. I na ogół niewiele ma wspólnego z tym, jak było, jest czy będzie. Żyje własnym życiem. A nie zastyga raz na zawsze, lecz wciąż snuje się, rozrasta, coraz bardziej oddalając się od tego, jak było, jest czy będzie. Ale kto wie, może w ten sposób zbliża się do prawdy? 
/Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli, fragment/  

3 komentarze:

  1. "Próżny trud, bo nie można oddać słowami wrażeń odbieranych przez śniącego" - J. Conrad. To prawda, snu nie da się opowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale jeśli chcesz go zapamiętać, to trzeba. Inaczej zniknie w blasku dnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. :)
    życia. życia nie da się opowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń