Zaczęło się od tego:
Potem (jako niewątpliwie słaby znawca - niestety, przyznaję - twórczości pana Kaczmarskiego), przeczytałam o kontekście: http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/pomoce/a_my_nie_chcemy.php
I powstało wrażenie. Smutne i przeszywające, jak widok zapuszczonego szpitala, w którym podobno przecież leczy się ludzi. (Luźne skojarzenie: obrazki z filmu "Bandyta").
Smutne tym bardziej, że to historia prawdziwa, choć się nie pamięta, bo zbyt dawno.
Straszne.
I nie tylko pożar. Straszne, gdy człowiek staje się "mniej ludzki", bo jest chory, albo inny.
Myślę o ludziach chorych psychicznie. Że najłatwiej się z nich śmiać, bo i może zachowują się absurdalnie i może nawet zabawnie.
Ale oni nie są śmieszni, a już na pewno nie godni pogardy.
Może taki chory człowiek potrzebuje więcej miłości, niż każdy z nas, niż każdy, kto myśli trzeźwo i sprawnie.
Może potrzebuje więcej miłości, bo trudniej go kochać?...
Jest wiele rzeczy na tym świecie, których nigdy nie zrozumiem i nawet nie chcę do tego dążyć.
jak ula wrzuciła ten link byłam w stanie przesłuchać tylko kawałek. od zawsze, a zwłaszcza odkąd znam historię ta piosenka jest dla mnie tak wyjątkowa, że aż mnie boli słuchanie.
OdpowiedzUsuńjest mocna. Szczerze - dawno tekst i muzyka nie wywarły na mnie takiego wrażenia. Piorunującego i odczuwalnego na skórze.
OdpowiedzUsuń