środa, 24 sierpnia 2011

dom dla psychicznie i nerwowo chorych

Zaczęło się od tego: 

Potem (jako niewątpliwie słaby znawca - niestety, przyznaję - twórczości pana Kaczmarskiego), przeczytałam o kontekście: http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/pomoce/a_my_nie_chcemy.php

I powstało wrażenie. Smutne i przeszywające, jak widok zapuszczonego szpitala, w którym podobno przecież leczy się ludzi. (Luźne skojarzenie: obrazki z filmu "Bandyta"). 

Smutne tym bardziej, że to historia prawdziwa, choć się nie pamięta, bo zbyt dawno.

Straszne. 

I nie tylko pożar. Straszne, gdy człowiek staje się "mniej ludzki", bo jest chory, albo inny. 

Myślę o ludziach chorych psychicznie. Że najłatwiej się z nich śmiać, bo i może zachowują się absurdalnie i może nawet zabawnie. 

Ale oni nie są śmieszni, a już na pewno nie godni pogardy. 

Może taki chory człowiek potrzebuje więcej miłości, niż każdy z nas, niż każdy, kto myśli trzeźwo i sprawnie. 
Może potrzebuje więcej miłości, bo trudniej go kochać?...

Jest wiele rzeczy na tym świecie, których nigdy nie zrozumiem i nawet nie chcę do tego dążyć.


2 komentarze:

  1. jak ula wrzuciła ten link byłam w stanie przesłuchać tylko kawałek. od zawsze, a zwłaszcza odkąd znam historię ta piosenka jest dla mnie tak wyjątkowa, że aż mnie boli słuchanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. jest mocna. Szczerze - dawno tekst i muzyka nie wywarły na mnie takiego wrażenia. Piorunującego i odczuwalnego na skórze.

    OdpowiedzUsuń