wtorek, 11 grudnia 2012

Herzliche Grüße

Boska Dobroci, 

Ciągle się uczę. Uczę, uczę, uczę. Nie tabliczki mnożenia - życia, choć dostrzegam pewne analogie. Tu nic nie jest do końca jasne, nic do końca oczywiste, a jednak ciągle pięć razy sześć to trzydzieści, jak bardzo nie odwracałabym kota ogonem...

Ludzie - najcudowniejsze i najbardziej męczące stworzenia. Przestałam się zastanawiać, w którą stronę bardziej ciąży moje jestestwo... Żyję po prostu. Banalne to i trudne to zarazem.
 
Echo. Dzięki niemu wiele można usłyszeć. Tego, co obiło się o uszy dawno, gdzieś, kiedyś, zupełnie niezrozumiale oraz tego, czego słyszeć się nie chce. 

Spadł śnieg i skończyły mi się ciastka w czekoladzie. Nie, żeby to jakoś od siebie zależało i nie, żeby było szczególnie ważne. Zupełnie nieistotne jest - i śnieg i ciastka. 

Ważne... Co jest ważne? Kiedyś wszystko było takie proste - będę piosenkarką, będę pisać książki, będę... ach, już nawet nie pamiętam. Teraz... jest wtorek. Tyle Ci mogę powiedzieć.  

Ach, Boże, tu jest pięknie i tu nie ma ironii, naprawdę nie. Może tylko trochę światła brak, ale to nic, to nic, poczekam. 

Herzliche Grüße,

m.

Ps. Niezmiennie - jestem Ci wdzięczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz