piątek, 30 maja 2014

jeżeli coś

Gdy nie masz siły być tym, kim oczekujesz od siebie, by być nim, ani tym, kim może oczekują inni, albo ty sądzisz, że oni oczekują, żebyś był, to chyba jedyne, co pozostaje, to być po prostu i przestać się dusić rzeczywistymi, bądź domniemanymi oczekiwaniami. Chciałbyś dalej, chciałbyś mocniej, chciałbyś wyżej, chciałbyś pełniej, chciałbyś odważniej, mądrzej, odpowiedzialniej i bardziej na miarę miar, jaką nosisz i którą siebie odmierzasz, ale nie ma tak. Jest inaczej. Nie wzdłuż, a w poprzek, nie mocniej, a słabiej, nie pokorniej, a pyszniej, nie spokojniej, a bardziej nerwowo. Odwrotnie, niż pragniesz, nie tak, jak rozumiesz. Może nawet głupio. Ci głupio, że głupio. 

Jeżeli coś, to ja bardzo bym chciał usiąść na molo i pluć w morze pestkami po czereśniach. 
I żebyś Ty siedział tam ze mną. 
I żeby Ci nie przeszkadzało, że pluję, że macham nogami, 
że może mi w gardle zaschło, a w oczach wprost przeciwnie. 
Żeby Ci nie przeszkadzało, że jest tak nie tak.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz