czwartek, 12 listopada 2009

Чебурашка

Nie ma to jak jesienny, listopadowy wieczór z wieczorynką.
A Чебурашка.... przypomina mi Julę. Jest taki słodki i tak mówi uroczo.
Więc lubię i się wzruszam nad rosyjską bajką. I melodia. Poczciwe to w całości.
A słowo "молодец" przywołuje mi na myśl lekarza, któremu zawdzięczam ocaloną brodę. Zacny człowiek.
Czyli same dobre skojarzenia.
Na Wschód, na Wschód się chce... Bo tam jest tak... że trudno to wyrazić słowami.

... "Jeśli wrażeń Cię głód zagna kiedyś na Wschód"... będziesz chciał tam wracać. Wielokrotnie. Bo jak tam jesteś - zostawiasz część siebie. Wracasz do domu, do kraju i widzisz, żeś wrócił niekompletny. Że coś zostało za wschodnią granicą, jakaś ważna cząstka.
I chodzisz taki wybrakowany. Do następnego razu... I nie wiesz już co to powrót - migracja w którą stronę? Tam, czy tu?




2 komentarze:

  1. Bo ja mam tak tylko, że do Anglii. Na yorkszyrskie wrzosowisko chcę! Wiem Maniak co czujesz z tą różnicą, że ja tam nigdy nie byłam... życie, życie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. każdy ma tą swoją "Ojczyznę duszy", Kisielku. a ja już dwie... :)

    OdpowiedzUsuń