wtorek, 1 grudnia 2009

spójrz - jestem

Są takie dni, kiedy niby wszystko dobrze - wstajesz, wychodzisz z domu jak należy, zaczynasz dzień z sensem, spotykasz ludzi, których przecież tak lubisz - wszystko normalnie, prawidłowo. Niby tak, a zderzasz się z pustką i ogromnym znużeniem, a czasem też z rozdrażnieniem. I choć to nie jest rozwiązanie, to mam wtedy ochotę uciec. Zostawić wszystko, zaszyć się gdzieś, ignorując bodźce z wewnątrz i zewnątrz, wyłączyć telefon i spać do oporu, aż mi zbrzydnie. Znużenie, zmęczenie, studia, myśli różne i wciąż ta pokusa, żeby włączyć "hibernację", "stan wstrzymania", cokolwiek. Ale nie uruchamiać ponownie. Nie teraz.

Uciec chcę. Zaszyć się. Przezimować.


3 komentarze:

  1. Dlatego właśnie muminki były fajne. Wcinały igliwie i dawaj spać na kilka miesięcy....

    i budzisz się i już nie ma zimy.

    ściski późnojesienne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też chcę! Ale dopiero za miesiąc. Co by 'spać' spokojnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zajrzałem przypadkiem

    napisz coś dzisiaj

    OdpowiedzUsuń