Najbardziej zastanawiające jest, jak zawsze, wyciąganie wniosków. To trochę, jak grzebanie w szufladzie ze skarpetkami i szukanie tych właściwych - do pary, jak przyglądanie się im, czy aby na pewno właśnie te są czarne, czy może jedna z nich, przy aktualnym świetle, daje tylko takie wrażenie. Czasem ktoś nagle przytrzaśnie ci łapy, by dać do zrozumienia, że grzebiesz nie w tej szufladzie, nie tam, gdzie trzeba. Że: przestań.
Są rzeczy, których nie musisz robić, ale wciąż wydaje ci się, że trzeba, więc nie możesz przestać.
Nie tylko nie trzeba - NIE WOLNO.
Dosyć - to jest to słowo, które warto nauczyć się wypowiadać z niezachwianą stanowczością. I jakże często do samego siebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz