wtorek, 22 marca 2011

atakietam

Frutututu, srutututu,
wiosna ludziom sterczy z butów !

(Dobrze, że nie słoma).

Ironia i cynizm wyostrzają się jak słońca blask. Gdyby mnie żmija ugryzła, to by zdechła. A potem pewnie zrobiłoby mi się jej żal. Taki człowiek jest dwubiegunowy. Cząsteczka polarna.

Chodzę ciągle, wieczorami, pomiędzy fortepianem, a klarnetem, czy fagotem może. Miło jest słyszeć muzykę zewsząd.

Tak sobie podmiot czasem myśli, gdzieś pod tą skorupką jadu i cynizmu, jak bardzo ludzie są sobie potrzebni. Jak bardzo! I że być i nie zrobić nic dla nikogo to jednak kiepsko jest.

Chciałoby się podmiotowi przeczytać Talmud.

Nie biegam, nie zabijam, nie cudzołożę i nie kradnę. Może wstanę na rolki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz