niedziela, 27 marca 2011

jak to tak ?




Stąd jestem i tego nie zmienię i zmieniać nie chcę.

Tu także wiosna przychodzi, nawet jeżeli ma pod górkę. Tu także Pan Bóg przychodzi, nawet jeżeli w świątyni nikt Go nie wita. Chyba, że ktoś nazwie świątynią strażacką remizę. . .


Lepszy dzień w przedsionkach Twoich, niż innych tysiące.


Być przedsionkiem. Mieć godność przedsionka. Przyjmować. Gościć. Wprowadzać dalej. Zamaszystym ruchem zapraszać do środka.


Przedsionki każdej świątyni dają przedsmak czegoś, co ukryte jest głębiej. Tajemnicy. Chłodne mury i zapach kadzidła. Albo wejdziesz dalej, albo się wycofasz. Nawet jeżeli, to jednak chcesz wracać. Bo niczym jest
innych tysiące...

Od pewnego czasu zwiększa się natężenie tego, co ważne. Może czas na selekcję, kolejne przewartościowanie, konkretny krok nie wiadomo dokąd ?


Pożar - smutno, Japonia - strasznie, koniec świata - niepojęcie, plus jeszcze kwestia tego, jak mało wiemy, a jak bardzo podkreślamy własną rację, swój monopol na Prawdę.

A ja znów zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi. Co to znaczy tutaj i teraz. Nie za rok, za dziesięć. Nie jutro.

I czy stoję we właściwym przedsionku i gdzie jest cała reszta i ile jest takich przedsionków, o których nie wiemy nic i tylko dlatego twierdzimy, że nie mają prawa bytu...

A Pan Bóg przychodzi do remizy strażackiej. Taki Jest Prosty. Dlaczego łatwiej jest Jemu się uniżyć, niż nam przyjąć Jego Godność ? Jak to tak ?


2 komentarze:

  1. Dusza moja pragnie przedsionków Pańskich. Z dzisiejszej Jutrzni, pozdrawiam i lubię. ela.

    OdpowiedzUsuń