wtorek, 1 marca 2011

z szafy


Tak się czasem każdy podmiot czuje, jak na obrazku powyższym. Rycina A. A jak above.

Kiedyś się miało szafę na plecach - wielkie, drewniane, ciężkie pudło, do wnoszenia na odpowiednie piętro. I może nawet była w niej Narnia. I może teraz też jest i może to ta sama szafa.

Bo z szafą jest tak, że strach ją z pleców zdjąć, by do niej zajrzeć. Choć pierwsze doń zaglądanie ma się za sobą. A jednak strach. Więc się nosi. Na czwarte i z powrotem. Do góry i na dół. Takie ciężkie próchno.

Podmiot jest mięsożerny, kawopitny, czekoladolubny, wiśniowe jogurty konsumujący i lubiący zamykać system o dwudziestej trzeciej.

Wróciła szafa. I wrócił Tiersen z Amelią.

Skąd Litwini wracali?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz