Nowy dzień się zacznie jutro. Bo dziś to przedłużenie niedzieli. Pełne senności i niemożności.
A na przystanku stoi się miło. Słońce na twarzy i wiatr wszędzie. W głowie też. Stąd wszystko powywracane i może nie najmądrzejsze. Gazeta fruwa nad pomarańczowym światłem. Czerwone, zielone, bieganie po ulicy. W słońcu biegać jest przyjemnie. I spać na słońcu. Jak kot futrzasty przeciągać się bez pośpiechu.
A wiatr porywa myśli dokądś - nie wiem gdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz